Na początek szczególnie serdecznie pragnę powitać nowe osóbki, jakie dołączyły do grona obserwujących mój blog. Mam nadzieję, że nie będą to jednorazowe wizyty, tylko zostaniecie u mnie dłużej, a ja sprostam waszym oczekiwaniom. Wasze komentarze są dla mnie motorem do jeszcze efektywniejszego wykorzystywania czasu na robótki wszelakie.
Na wielu blogach jest mnóstwo zabaw, wyzwań, rozdawajek. Wszędzie nie sposób dotrzeć, ale i tak mój pasek boczny z banerkami jest załadowany, ile tylko "fabryka dała". W miarę moich fizycznych możliwości, przyłączam się tu i tam, mając sto pomysłów na minutę, co mogłabym zrobić, nie tylko w technice haftu; widać to po moich pracach. Dla niektórych jest zaskoczeniem, dla innych mniej, ale ja ciągle jeszcze szukam czegoś nowego, poza haftem, którego nie porzucam, ale czasem potrzebuję od niego odpocząć. Dlatego też pokazałam się od strony krawieckiej i szydełkowej, ale czy to już wszystko na co mnie stać. Oj, chyba jednak nie.
Końcem ubiegłego roku zapisałam się u Ewy / http://hubka38.blogspot.com/ na wymiankę urodzinową. Trzy pierwsze dziewczyny z listy, już swoje urodzinki miały i o prezentach zdążyły napisać posty, tak samo większość z nas wysyłających to zrobiła. Dzisiaj przyszła pora na mnie, a dlaczego tak późno, ktoś zapyta? Lepiej późno, niż wcale, bo gdyby zebrać wszystkie dopiero na koniec roku, to dopiero byłby wpis tasiemcowy. Dobrze więc, że w wymiance urodzinowej i w wyzwaniach zrobiła się mała przerwa,to mogę Wam zaprezentować moje prezenty, jakie do dziewczyn wysłałam z małymi ode mnie opisami.
Na pierwszy rzut poszła kopertka do Krysi z bloga http://creadiva.blogspot.com , a w niej :
1.Karteczka z życzeniami urodzinowymi pozyskana z Wydawnictwa AMUN, trzeba wspierać niepełnosprawnych malarzy.
2, Malutki hafcik na kanwie naszyty na filc z motywem szczęście przynoszącym kominiarczykiem, witającym gości.
3. Zbiorcze zdjęcie całości. Było więc i dla rękodzieła i dla pobudzenia apetytu.
Zdjęcia dzięki uprzejmości szanownej jubilatki.
Drugą osóbką była sama organizatorka, czyli Ewa czyli hubka38
Do niej również pojechał taki sam zestaw, tylko karteczka miała inny motyw. Oto zawartość , też zdjęcie od Ewy, bo ja przed wysłaniem nie zdążyłam obfocić.
Prawda, że to samo dostały dziewczyny?
Taki był mój pomysł na prezenty dla dwóch pierwszych solenizantek.
Czas przedstawić trzecią osóbkę. Była to Marta z bloga Nitką i igłą malowane.
Ponieważ miałam więcej czasu na wymyślenie, co by tu sprawiło przyjemność, to powstał oczywiście kominiarczyk
Tym razem przytwierdzony do filcu za pomocą krążków przylepnych, /z dodatkowymi/ , te poniżej tak, by Marta sama je przykleiła wedle swego uznania do ściany, czy mebla.
Tutaj pokusiłam się o zrobienie własnoręcznie karteczki, na bazie gotowej ze sklepu. Skromniutko to wyszło, ale próba była, / z klejem to my się nie lubimy, oj, nie/.
Zbiorcze zdjęcie całości. Jako, że Marta jest haftująca, to znalazła się też uniwersalna biała mulina Ariadna oraz kawałek lnianego płócienka do zagospodarowania, oraz troszkę łakoci.
Z tego co mi wiadomo, dziewczyny nie miały żadnych zastrzeżeń, czyli podobały się prezenty.
Teraz do maja i czerwca jest czas na spokojne wykonanie pozostałych prezentów urodzinowych, jeśli nie utknę znowu w wyzwaniach blogowych.
Muszę jeszcze dopełnić formalności odnośnie prezentowanego hafciku kominiarczyka. Wzorek jest autorstwa Susan Aldrich i nosi nazwę PILGRIM BOY WELCOME., znaleziony dawno temu w necie.
Powiecie, no wariatka jakaś, trzy takie same hafty zrobić, obłęd jakiś. Mnie tak się ten wzór spodobał, że tylko czekałam okazji by móc go wyszyć i obdarować kogoś na szczęście . Trafiło na świętujące urodziny kobitki, chyba nie mają mi tego za złe, że takie same a jednak różnią się między sobą, bo co nie co pozmieniałam. Wnikliwi dostrzegą różnice.
Miało być dzisiaj o hafcie - było, teraz znowu wyzwaniowe posty się szykują niekoniecznie haftowane, ale to czas pokaże.
Dzisiaj, jako że pora już późna mówię Wam kolorowych snów i baj, baj do następnego poczytania.